środa, 6 marca 2013

Praca Seo Copywritera czyli za kulisami

Praca Copywritera bądź Seo Copywritera jest żmudna, monotonna i potrzeba dużo samozaparcia, żeby wytrzymać przy realizacji zleceń z tej branży.

Pobudka

Pracując jako freelancer nie mamy określonego czasu pracy jaki poświęcamy na wykonywanie obowiązków. Przyzwyczajenie z poprzednich miejsc pracy spowodowało, że systematycznie wstaję rano (około 7 lub 8 godziny). Pierwszym krokiem jest kawa i papieros przy jednoczesnym sprawdzaniu poczty, facebooka i kilku stron, które publikują informacje na interesujące mnie tematy. Następny krok to realizacja zleconych zadań.

W pracy

Będąc freelancerem w pracy jesteśmy prawie cały czas, gdy siedzimy przy komputerze. W każdej chwili na naszą skrzynkę może dotrzeć kolejne zapytanie ofertowe, na które najlepiej odpisywać jak najszybciej. Ważnym aspektem pracy jako freelancer w branży Seo copywritingu jest utrzymywanie stałych kontaktów ze zleceniodawcami. Im dłużej z kimś współpracujemy, tym lepiej dla nas ponieważ nie musimy poświęcać dodatkowego czasu na szukanie kolejnych zleceń, ogłoszeń, wysyłanie ofert.
Pisanie dobrych tekstów zależy przede wszystkim od umiejętności logicznego myślenia, szybkiego przyswajania i przetwarzania informacji oraz od bogatego zasobu słów zapisanych w naszej pamięci. Ostatni element bardzo dobrze ćwiczyć czytając książki, publikacje, artykuły i inne teksty. Ja zaczynając realizację zlecenia, staram się jak najwięcej dowiedzieć na temat, o którym mam pisać. Im więcej wiem, tym łatwiej mi stworzyć kilkadziesiąt tekstów o tym samym.
W trakcie pisania warto robić sobie przerwy, zaczerpnąć świeżego powietrza lub rozciągnąć się trochę. Wówczas można również rozejrzeć się za kolejnymi zleceniami (jeśli nie opieramy się na stałej współpracy z aktualnymi klientami).

Po pracy

Freelancer musi umieć odciąć się od pracy. Nie można cały czas siedzieć przed monitorem. Spotkania ze znajomymi, piwko, impreza, rodzina, sport to elementy, które w życiu są nieodzownym elementem naszego istnienia w realnym społeczeństwie. Opieranie się tylko na wirtualnym świecie może być zgubne w dłuższym okresie czasu.

PS

Na stronie oferta możecie zobaczyć mój cennik i jeśli jesteście zainteresowani współpracą, chętnie podejmę się różnych zleceń.

poniedziałek, 4 marca 2013

Copywriting - pierwsze starcie czyli o pieczeniu precli

Dawno, dawno temu w odległej galaktyce...

Eee to już gdzieś było.

Narodziny

Kilka lat temu rozpoczęła się moja przygoda z copywritingiem. W gruncie rzeczy nie do końca mogłem wówczas siebie nazwać copywriterem ponieważ moim jedynym zajęciem było pisanie precli, innymi słowy śmieci. Nie trzeba być profesjonalistą w branży marketingu internetowego, że ten rodzaj treści to bardzo proste teksty, pisane na szybko. Od czegoś jednak trzeba było zacząć.
Miesiąc, dwa, trzy... rok. Tak mijał czas a jak dalej wypiekałem precelki na wolnym ogniu. Nudne, żmudne i mało dochodowe to zajęcie. Dobry i szybki preclopisarz zarobi około 100zł dziennie przy bitych ośmiu godzinach przed komputerem. Nie wiem czy są osoby, które wytrzymają takie obciążenie na dłuższą metę, a jeśli tak to gratuluję samozaparcia.

Raczkowanie

Wracając do mnie. Ja poświęcałem trzy, pięć czasem nawet dziesięć godzin na pisanie. Oczywiście robiłem przerwy, ale nie za często. Niestety brak stabilności finansowej i bardzo małe stawki jakie były oferowane zmusiły mnie do zaprzestania preclowania i dalszego rozwoju. Moje raczkowanie w branży pozycjonerskiej zatrzymało się na samym początku. Wtedy trafiłem na etat, który pochłonął mnie na trzy lata. Branża całkowicie inna, zupełnie inne zadania i obowiązki, ale pieniądze były.

Odrodzenie 

Od kilku miesięcy powróciłem do zajęcia, jednakże z innym nastawieniem. Nie łapię się każdego zlecenia. Mam swoje stałe ceny (które w paru przypadkach ulegają negocjacji), o których napiszę w kolejnych postach. Staram się sztywno trzymać pewnych zasad. W międzyczasie mam zamiar edukować się dalej w zakresie pozycjonowania, reklamy internetowej, ogólnie pojętego marketingu. Robię to z nadzieją, że z czasem zauważy mnie jakaś profesjonalna agencja marketingowa, może firma pozycjonerska i zatrudni u siebie jako specjalistę.
Na chwilę obecną żegna się z Wami amator, pisarz, raczkujący w gąszczu treści lepszych i gorszych.